Objadanie się/zajadanie stresu – głód troski

 In Portrety

Coraz częściej zdarza się,  że do gabinetu psychoterapeutycznego  przychodzą pacjenci z problemem objadania się. Mówią o tej trudności z poczuciem winy, z niechęcią wobec siebie, wciąż siebie za to ganiąc lub umniejszając sobie. Problem ciągnie się niejednokrotnie od wczesnych lat, kiedy tak pacjent radził sobie z uczuciem pustki/opuszczenia/głodu emocjonalnego/niezaspokojenia emocjonalnego. Spróbuję teraz wytłumaczyć te wszystkie powody dla których można mieć trudność z przyjmowaniem zbyt dużej ilości posiłków.

Bulimia czy objadanie się?

Objadanie się daje bezsprzecznie sporą dozę przyjemności – jeśli znasz ten problem z własnego doświadczenia, to być może przypominasz sobie, jak kupujesz słodycze lub słone produkty i nieświadomie przygotowujesz się do rozpoczęcia rytuału związanego z ucztą pełną przyjemnego zatapiania się w konsumowaniu. Potem u niektórych z tą trudnością następuje bycie sam na sam z przyjemnością, roztapianie się w niej. Rytuał kończy się uczuciem pełności, mdłości  – w bulimii osoby przyjmujące dużą ilość pokarmu, zwracają pokarm; osoby z problemem objadania się zazwyczaj nie robią tego i mogą czuć długo jeszcze uczucie mdłości i niechęci do siebie lub uczucie senności i oddalania się od swoich kłopotów (stresu, napięcia, uczucia pustki).

Objadanie się jako sposób na trudne uczucia

Opisany przeze mnie rytuał spełnia formę przyjemnego zaspakajania potrzeb emocjonalnych. Co to znaczy? Gdy czasem objadasz się możesz poczuć (oczywiście to jeden ze sposobów przeżywania tej sytuacji) jakby ktoś bliski, pełen akceptacji był przy Tobie w akceptujący sposób, i mógł przyjmować to co czujesz bez krytyki. Dopiero po rytuale objadania się można odczuć, że to nie był nikt bliski, a jedynie pokarm, który jak używka pomógł przetrwać trudny wieczór. Wtedy niektórzy czują niechęć do siebie, bo czują zmiany w ciele, inni widzą, że w ten sposób – przyjmując jedzenie do zemdlenia, krzywdzą siebie, ale czują, że inaczej nie mogą przetrwać trudnych momentów.

Objadanie się a samotność

Objadanie się staje się nawykiem – formą radzenia sobie z trudnościami, ponieważ jeszcze nie ma innego sposobu zaradczego. Jeśli objadasz się często i jest to sposób, żeby na chwilę poczuć się lepiej, możesz mieć też wrażenie, że musisz sam dbać o to, żeby sobie radzić, że nie można liczyć na nikogo bliskiego, a swoje problemy oddać samotnie w sytuacji rytuału objadania się. Ten rytuał zakłada samotność – to, że sam musisz zmagać się, szukać sam ratunku w trudnych odczuciach.

Branie zbyt dużej odpowiedzialności i kłopot z granicami

Niejednokrotnie osoby z problemem objadania się, biorą w swoim życiu znacznie większą odpowiedzialność za innych – bywa to związane z tym, że zaniedbują swoje potrzeby, a troszczą się i zabiegają o innych, choć sami mają emocjonalny głód i cierpią na poczucie, że są samotni. Czasem bywa tak, że przejawiają także ogromny optymizm, aby pocieszyć innych i siebie, choć w głębi odczują rozpacz (czasem objadanie się jest wynikiem stanu depresyjnego).

Czasem osobom z problemem objadania się jest tak bardzo trudno postawić granice innym i odmówić, więc przeciążają się biorąc na siebie nadmiar obowiązków, pracy, zobowiązań. To może być symbolicznie widoczne właśnie w tej trudności – przekarmiania siebie (symbolicznie można je rozumieć jako wewnętrzne nadużycie swojego ciała) i trudnościach, aby znaleźć inny sposób zaopiekowania się sobą. Osoby z trudnością związaną z objadaniem się mogą mieć kłopot z dawaniem sobie prawa do tego, aby czuć się potrzebującym pomocy od innych.

Jak to się zaczęło?

Jak to się mogło zacząć? Większość osób z trudnościami z objadaniem się (oczywiście nie wszyscy) posiada wspólne doświadczenie bycia dzieckiem rodzica, który dawniej okazał się nierzetelny lub niewystarczający do zaspokojenia jego potrzeb. Gdy dziecko posiada taką formę opieki pragnie nieświadomie wyzwolić się ze swojej zależności i przyspieszyć swoją niezależność, próbuje znaleźć źródło samozaspokojenia swojego głodu emocjonalnego – czasem wtedy staje się tym źródłem zaspokojenia głodu właśnie objadanie. Często kłopot z objadaniem się zaczyna się właśnie już w dzieciństwie. Dziecko mające rodzica opuszczającego/nierzetelnego/niewystarczającego do zapewnienia potrzeb, usiłuje zastąpić to trudne do wytrzymania cierpienie związane z tym, że nie ma nikogo do pełnego zatroszczenia się, że brak pomocy w ważnych życiowych sprawach. Zastępuje to cierpienie nawykami, które dają poczucie, że można samemu sobie zabezpieczyć spokój, ukojenie, ulgę, przyjemność, zatroszczenie się. Czym jednak jest to zatroszczenie się i ukojenie? Od początku jest autodestrukcyjne – dziecko, a potem dorosły  sięga po nadmiarowe, często niezdrowe jedzenie, niszcząc swoje ciało, po to aby inni nie musieli się nim kłopotać. Może myśleć ,,samemu/samej dam radę, nie będę innym zawracał/zawracała głowy, mam taką moc, że siebie mogę ukoić”.

Recent Posts